Czarny puzon
Monotonny
Puzon
Jak pięknie
Obraca się
Gramofon
I ucisza
Me zmartwienie
Czarny puzon
Monotonny
Rodzimy
Nocy
Wybacz Boże
Tej ślicznotce
Która mruczy
W łóżku mym
Czarny puzon
Monotonny
Się oddaje
na wpół
Naga, drżąca
Majacząca
Zatruwa mnie
Najeżdża mnie
Czarny puzon
Monotonny
Oto jesień
Moich dni
I mnie nikt
Nie dziwi już
Się poddaję
To koniec już