Jesień płacze deszczem, daj mi swoją dłoń, tak ciepłą
Jeśli chcesz, razem odejdziemy od zgiełku, od ludzi
A wieczór będzie biały - biały z nitkami gwiaździstych rzek
Tam gdzie rysuje białą kredą po chodnikach śnieg
Znasz wszystkie drobnostki, kiedy jesteśmy we dwójkę, jak jedność
Będą łatwe kłótnie, a płacz i śmiech będzie bez powodu
A wieczór będzie biały - biały z nitkami gwiaździstych rzek
Tam gdzie rysuje białą kredą po chodnikach śnieg
Jesteś zmęczony, więc wycofaj się, bądź szczery
Nie zabierzesz ze sobą miłości i światła naszych dni
A wieczór będzie biały - biały z nitkami gwiaździstych rzek
Tam gdzie rysuje białą kredą po chodnikach śnieg
A wieczór będzie biały - biały z nitkami gwiaździstych rzek
Tam gdzie rysuje białą kredą po chodnikach śnieg
A wieczór będzie biały - biały z nitkami gwiaździstych rzek
Tam gdzie rysuje białą kredą po chodnikach śnieg