[Refren]
Kocham te balety, białe parapety.
Ujebane od fety, fety.
Pięknie jest!
Ziomek robi kreskę, ja rucham Tereskę.
I lecę na imprezkę, bo chcę bawić się.
Kocham te balety, białe parapety.
Ujebane od fety, fety.
Pięknie jest!
Ziomek robi kreskę, ja rucham Tereskę.
I lecę na imprezkę, bo chcę bawić się.
[Zwrotka 1]
Ujebany po całości, feta dzisiaj we mnie gości.
Tracę nad sobą kontrolę, jak za dużo to pierdolę.
Najebany, pięknie, cacy. Feta idzie już na tacy.
My Polacy już tak mamy, że jak pojebani ćpamy.
Cztery gramy na rozgrzewkę i pół litra na dojebkę.
To jest pikuś, to jest nic, obserwujesz jako widz.
I się w szopie synku bałeś, takich imprez nie widziałeś.
Mama pozwoliła wyjść, nie musiałeś tutaj przyjść.
[Refren]
Kocham te balety, białe parapety.
Ujebane od fety, fety.
Pięknie jest!
Ziomek robi kreskę, ja rucham Tereskę.
I lecę na imprezkę, bo chcę bawić się.
Kocham te balety, białe parapety.
Ujebane od fety, fety.
Pięknie jest!
Ziomek robi kreskę, ja rucham Tereskę.
I lecę na imprezkę, bo chcę bawić się.
[Zwrotka 2]
Feta działa tak jak trzeba, więcej tego nam potrzeba.
Chcemy więcej, w górę ręce. Walnę krechę, blanta skręcę.
Chodzą ręce po jej biuście, ten mój ziomek to bezguście.
Kogo on tam kurwa maca, niech lepiej do domu wraca.
Wkracza fraszka, pęka flaszka. Przed lokalem ściąga maszka.
Dobry kinfon nie zaszkodzi, dobrze wiesz o co chodzi.
Na odmułę weź pigułę i na loda przyjaciółę.
Baw się z nami wariatami i niech moc będzie z wami.
[Refren]
Kocham te balety, białe parapety.
Ujebane od fety, fety.
Pięknie jest!
Ziomek robi kreskę, ja rucham Tereskę.
I lecę na imprezkę, bo chcę bawić się.
Kocham te balety, białe parapety.
Ujebane od fety, fety.
Pięknie jest!
Ziomek robi kreskę, ja rucham Tereskę.
I lecę na imprezkę, bo chcę bawić się.
Kocham te balety, kocham te balety.
Kocham te balety, białe parapety.
Ujebane od fety, fety.
Pięknie jest!
Ziomek robi kreskę, ja rucham Tereskę.
I lecę na imprezkę, bo chcę bawić się.