Rezerwatny zaśpiew, rezerwatna dal,
Światło krzyształowego świtu, światło nad światem wstające.
Zrozumiały jest dla mnie twój wiekowy smutek,
Białowiesko ma Puszczo, Białowiesko ma Puszczo!
Zrozumiały jest dla mnie twój wiekowy smutek,
Białowiesko ma Puszczo, Białowiesko ma Puszczo!
Tu jest zapomniany dawno temu,
Naszych rodziców dach,
Usłyszawszy niekiedy przodków głos wołający,
Szarym ptakiem leśnym, od dalekich stuleci,
Do ciebie przylatuję, Białowiesko ma Puszczo!
Szarym ptakiem leśnym, od dalekich stuleci,
Do ciebie przylatuję, Białowiesko ma Puszczo!
Niepozorną tropą przedostaję się do ruczaju,
Gdzie trawa jest wysoka, gdzie zarośli są gęstsze,
Niczym jeleń z kolan, piję twoją świętą
Źródłową prawdę, Białowiesko ma Puszczo!
Niczym jeleń z kolan, piję twoją świętą
Źródłową prawdę, Białowiesko ma Puszczo!
Przy wysokich brzozach, swoje serce ogrzawszy,
Uniosę z sobą w pociesze żyący,
Twój bezcenny naśpiew, cudotwórczy naśpiew,
Białowiesko ma Puszczo, Białowiesko ma Puszczo!
Twój bezcenny naśpiew, cudotwórczy naśpiew,
Białowiesko ma Puszczo, Białowiesko ma Puszczo!
Twój bezcenny naśpiew, cudotwórczy naśpiew,
Białowiesko ma Puszczo, Białowiesko ma Puszczo!