[Quasimodo:]
Piękna.
To słowo zdaje się być stworzone dla niej.
Kiedy tańczy i wystawia swoje ciało na dzień, jak
Ptak, który rozpościera skrzydła, żeby odlecieć.
Czuję jak piekło otwiera się pod moimi stopami.
Spojrzałem pod jej suknie cyganki.
O co mam jeszcze modlić się do Notre-Dame? 1
Kim jest ten, który rzuci jej pierwszy kamień?
On nie zasługuje na to, żeby być na Ziemi.
O Lucyferze!
O! Pozwól mi tylko jeden raz
Pogładzić włosy Esmeraldy.
[Frollo:]
Piękna.
Czy to diabeł się w nią wcielił,
Żeby odwrócić moje oczy od wiecznego Boga?
Kto włożył w moje jestestwo tę żądzę,
Żeby uniemożliwić mi patrzenie w stronę Nieba?
Ona nosi w sobie grzech pierworodny.
Ta żądza, ona robi ze mnie przestępce.
Ta, którą uważa się za dziewczynę do zabawy, dziewczynę do niczego,
Wydaję się nagle nosić krzyż rodzaju ludzkiego.
O Notre Dame!
O! Pozwól mi tylko jeden raz,
Popchnąć drzwi do ogrodu Esmeraldy.
[Phoebus:]
Piękna.
Pomimo jej dużych, czarnych oczu, które was urzekają,
Ta panienka, czy ona może być jeszcze dziewicą?
Kiedy jej ruchy sprawiają, że widzę góry i cuda,
Pod jej spódnicą w kolorach tęczy.
Moje kochanie, pozwól mi być tobie niewiernym
Zanim poprowadzę cię aż do ołtarza.
Jaki człowiek odwróciłby od niej spojrzenie,
Pod karą zostania zamienionym w słup soli?
O Fleur-de-Lys,
Nie jestem człowiekiem wiary.
Zerwę kwiat miłości Esmeraldy.
[Wszyscy:]
Spojrzałem pod jej suknie cyganki.
O co mam jeszcze modlić się do Notre-Dame?
Kim jest ten, który rzuci jej pierwszy kamień?
On nie zasługuje na to, żeby być na Ziemi.
O Lucyferze!
O! Pozwól mi tylko jeden raz
Pogładzić włosy Esmeraldy.
Esmeralda.
1. tj. Matki Boskiej