Biały ptak nie leci w niebo
Choć zawsze był przecież wolnym ptakiem
Powiedz, że to wszystko po prostu mi się śni
Ty wiesz, że sprawiłeś mi wielki ból
Bo przecież Twoje ręce nie mnie obejmują
Twoje oczy nie będą szukać moich
A Ty zobaczywszy mnie, przejdziesz obok
Ty nawet myśleć o mnie nie będziesz
Ja Twoje listy spalę na popiół
Bo przecież moje serce stało się lodowate
Ty mi powiedziałeś, że inną spotkałeś
A ja nie pamiętam, co Tobie powiedziałam
I Twoje ręce nie mnie obejmują
Twoje oczy nie będą szukać moich
A Ty zobaczywszy mnie, przejdziesz obok
Ty nawet myśleć o mnie nie będziesz
Koniowi siodło, a kozakowi strzemię
A ostrogi na bok, żeby boki ranić
Ja nie mogę zatrzymać czasu
Ale potrafię zagłuszyć pamięć
I moje ręce nie Ciebie obejmują
Moje oczy nie będą szukać Twoich
A ja zobaczywszy Ciebie, przejdę obok
Ja nawet myśleć o Tobie nie będę