W tę białą noc liliowe liście
Wiatr ukołysze - to wątły, to śmiały.
W tę białą noc, w czas, kiedy zasnę,
Przyśni mi się sen, niesamowicie biały.
Ptak zamacha magicznym skrzydłem,
I ja pojawienie się twoje odgadnę.
W tę białą noc ja z tobą odejdę,
A dokąd, sam nie wiem, a dokąd, sam nie wiem.
(Sam nie wiem...)
Biała ta noc opuściła się jak chmura,
A wicher wróży ze świeżych liści.
Słyszę znajomy głos, widzę sylwetkę twą,
Ale czemu to jest tylko we śnie?
Biała ta noc opuściła się jak chmura,
A wicher wróży ze świeżych liści.
Słyszę znajomy głos, widzę sylwetkę twą,
Ale czemu to jest tylko we śnie?
W barwach zorzy niebieskie wyżyny...
Szkoda, że me wizje są coraz krótsze.
Śnie, powtórz się, ja proszę, powtórz się,
Ale takie krótkie są te białe noce.
W sercu jedną nadzieję kryję,
I do wschodzącego dnia uśmiecham się.
Wierzę, że ja, nie w śnie lecz na jawie
Z tobą kiedyś spotkam się, z tobą spotkam się.
(Spotkam się...)
Biała ta noc opuściła się jak chmura,
A wicher wróży ze świeżych liści.
Słyszę znajomy głos, widzę sylwetkę twą,
Ale czemu to jest tylko we śnie?
Biała ta noc opuściła się jak chmura,
A wicher wróży ze świeżych liści.
Słyszę znajomy głos, widzę sylwetkę twą,
Ale czemu to jest tylko we śnie?
(Biała ta noc opuściła się jak chmura,
A wicher wróży ze świeżych liści.
Słyszę znajomy głos, widzę sylwetkę twą,
Ale czemu to jest tylko we śnie?)