Wierzgając, wierzgając,
bo tak nauczyłem się żyć.
Wierzgając, wierzgając,
bo tak nauczyłem się żyć.
Gdy miłość
przychodzi tak niespodziewanie,
nawet nie zauważasz,
że carutal zielenieje,
guamanchito kwitnie,
a powróz pęka.
Gdy miłość
przychodzi tak niespodziewanie,
to nikt nie jest temu winien,
bo miłość nie wie co to plan
i nie patrzy w kalendarz,
gdy namiętności łączą się.
Stary koniu, dali ci już spokój, 1
bo masz swe lata i jesteś umęczony,
ale nie mają pojęcia,
że jeśli poluzują wodze,
to twe zakochane serce
stanie dęba.
I jeśli młoda kasztanka
spotka starego konia,
to jego serce oszaleje,
zignoruje uzdę
i nie da się ani zatrzymać wodzami,
ani pokierować lejcami.
Wierzgając, wierzgając,
bo tak nauczyłem się żyć.
Wierzgając, wierzgając,
bo tak nauczyłem się żyć. (x2)
Stary koniu, dali ci już spokój,
bo masz swe lata i jesteś umęczony,
ale nie mają pojęcia,
że jeśli poluzują wodze,
to twe zakochane serce
stanie dęba.
Źrebak poczeka jeszcze,
bo ma na to czas,
a stary koń nie odmówi
podarowanego kwiatuszka,
bo gdy życie przeminie,
to nie nadarzy się już okazja.
Wierzgając, wierzgając,
bo tak nauczyłem się żyć.
Wierzgając, wierzgając,
bo tak nauczyłem się żyć. (x2)
1. Albo: „od stawili cię na boczny tor (bocznicę). Bardziej dosłownie: „na pastwisko” (zupełnie dosłownie: „na sawannę”).