Daleka droga leży
Przez chmury i błękit nieba,
Tam w obcym kraju
Nie znajdzie ona swojej miłości,
Bo złoto zabija urodę.
Ona była podobna do słońca -
Księżna łąk.
Ona sama jest władczynią lasu -
Zwierząt i ptaków.
Rosnąc w niekoszonych trawach -
Wśród lilii,
Ona była promieniem światła -
Wśród ludzi.
Tylko nie znalazła wszystkiego,
Do czego pragnęła dusza.
Złoto i brokat zostawiły
Oparzenie na ramionach
I truciznę śmierci na ustach.
Ona była jak dziecko -
Księżna łąk.
Ona sama jest władczynią lasu -
Zwierząt i ptaków.
Rosnąc w niekoszonych trawach -
Wśród lilii,
Ona była dzieckiem światła -
I światłem ludzi.
Ale nikt nie ma sił
By zgasić słońce w przepaści zła.
Nikt nie może zatrzymać odwilży,
Wierz, że ja żyję!
Pa-pa-pa...
Zobaczysz tam do horyzontu -
Zioła łąk.
Zobaszysz sam władczynię lasu -
Zwierząt i ptaków.
Ja żyję tam, gdzie słońce rozkwitło -
Wśród lilii.
Nazwiesz mnie księżną światła
I światłem ludzi.
Znowu ja przyjdę do ciebie,
Zjawię się w jasnej chwili.
Tylko trzeba naprawdę wierzyć.
Ja ci w kawałku nieba
Zbiorę cały jego błękit.
Tylko trzeba naprawdę wierzyć.
A gdy się zbiorą chmury nad ziemią,
Nie zapomnij, przez słoneczne łąki,
Drogi do bajki...