Pocałunek pewnego wieczora, nadzieja
Pocałunek pewnej nocy, kłopot
Obdażyłeś mnie nim w środku nocy w Paryżu
Pośród neonów i krzyków w tej dyskotece
Uśmiechnęłam się i powiedziałam: ten chłopiec jest milutki
Tym bardziej, że jest grzeczny, no i mnie kusi
Aj aj aj
Jeszcze jeden, jeszcze jedna
Jeden kochanek, jedna noc
A wszystko to za darmo
To podstępne, trudno
Tańczyliśmy aż do rana w obcym łóżku
żeby nie zachować nic z tych godzin, nawet jednej kropli potu
Pomyślałam: nie zapamiętuj tych oczu, tej ładnej buzi,
Poza tym, tak jest lepiej
Miłość na jeden wieczór, lubisz to
A potem powiedziałeś mi "Do zobaczenia!",
nie mogłam uwierzyć w te 2 słowa
Poza tym mam coś lepszego do roboty,
chcę dalej być singlem
Aj aj aj
Jeszcze jeden, jeszcze jedna
Zero miłości, ale długie noce
Nie chcę liczyć za darmo
To podstępne, trudno
W końcu życie, co za historia
Widywaliśmy się dużo częściej niż jeden wieczór
W kawiarniach i w zoo
Czego świadkami są zwierzęta
Opowiedziałeś mi o swoich nadziejach, ja uniknęłam moich rozczarowań
Nie chciałam, żebyś pomyślał, że przed tobą byłam nieszczęśliwa
I nawet, jeśli się rozejdziemy bez pięknych pożegnań, na łapu-capu
Nie żałuję zoo, tych wszystkich chwil na półsłówkach
Aj aj aj
Pocałunek pewnego wieczoru, nadzieja
Pocałunek pewnej nocy też