IM: Zostać naprawdę nie mogę
MB: Skarbie, jest zimno na dworze
IM: Muszę już iść sobie
MB: Ale tak zimno tam na dworze
IM: Miałam miły wieczór...
MB: A ja nadzieję, że wpadniesz
IM: Było bardzo miło
MB: Ogrzeję ci dłonie, są zimne jak lód
IM: Mama martwić się będzie
MB: Piękna moja, po co taki pośpiech?
IM: Ojciec nawet nie spocznie
MB: Posłuchaj jak skwierczy kominek
IM: Muszę się pospieszyć
MB: Piękna ma, nic nie musisz
IM: Nie więcej, niż pół drinka
MB: Załóż jakąś płytę, a ja ci naleję.
IM: Sąsiedzi sobie pomyślą
MB: Skarbie, okropnie na dworze
IM: Ten drink trafia mi do głowy
MB: Taksówki tu nie złapiesz.
IM: Żebym to wiedziała jak...
MB: Twoje oczy - niczym gwiazdy
IM: Jak oprzeć się tobie
MB: Zdejmę ten kapelusz, włosy - fantastyczne.
IM: Powinnam rzec panu: nie, nie, nie
MB: Troszkę się przysunę
IM: Próbowałam - przynajmniej tak powiem,
MB: Czy chcesz zranić moją dumę?
IM: Naprawdę, nie mogę zostać
MB: Kochanie, nie opieraj się
MB, IM: Ależ zimno jest na dworze.
(IM: Jesteś nachalny, wiesz?)
(MB: Raczej oportunistyczny)
IM: Po prostu muszę już iść
MB: Kochanie, zimno jest na dworze
IM: Odpowiedź brzmi: nie
MB: Ale kochanie, jest zimno na dworze
IM: To powitanie było...
MB: Jakie szczęście, że wpadłaś
IM: Takie miłe i ciepłe
MB: Zobacz śnieżycę za oknem
IM: Moja siostra będzie podejrzliwa
MB: Och te twoje usta - wyglądają pysznie...
IM: Mój brat będzie u drzwi
MB: Jak fale na tropikalnym brzegu
IM: Ma pruderyjna ciotka jest złośliwa
MB: Twe usta są przepysznie
IM: Może jeszcze jednego papieroska.
MB: Taka zamieć - rzadko kiedy!
IM: Muszę iść do domu
MB: Na kość tam zamarźniesz
IM: Tak? Pożyczysz mi płaszcz?
MB: Tam śniegu po kolana.
IM: Byłeś naprawdę miły
MB: Drżę, gdy dotykasz mej dłoni
IM: Ale musisz zrozumieć
MB: Jak możesz mi to robić?
IM: Jutro nie wykręcę się rozmowie
MB: Pomyśl o mojej żałobie...
IM: A conajmniej będą aluzje
MB: Gdy na zapalenie płuc mi umrzesz
IM: Naprawdę nie mogę zostać
MB: Daj spokój z tą wymówką.
MB, IM: Bo, kochanie - jest zimno
Ależ zimno jest na dworze.
IM: No dobrze, jeszcze jeden drink.
MB: Zabrało mi to trochę czasu...