Wiosną, wiosną, wiosną będę mieć szesnaście lat
Niech żyje życie, niech żyje miłość, nich żyje wiatr
Znajdę przyjaciela, kochanka albo męża
Niech żyje wiatr, niech żyje łagodny wiatr
Wciąż nie wiem czy wybiorę Hektora,
Mikołaja czy Rudolfa czy Aleksego
Dobrze znam udrękę, udrękę szesnastu lat
Niech żyje miłość, miłość oraz wiosna
Wszyscy chłopcy, których znam nie są bardzo bystrzy
Ale jak dobrze mawia mama
"Wybierz jednego teraz, potem zobaczysz"
Wiosną, wiosną, wiosną będę mieć szesnaście lat
Niech żyje życie, niech żyje miłość, nich żyje wiatr
Najbogatszym w kraju jest młynarz Antoni
Nich żyje wiatr żywy, wiatr łagodny
On jest gruby, on jest brzydki
Po wszystkim co się stanie?
Uroda to nie wszystko w życiu
Ach, mój Boże, cóż za udręka, udręka lat szesnastu
Niech żyje miłość, miłość i wiosna
Gdy już Antoni mnie opuści, jest już taki stary
Będę długo, długo płakała
Aż do Świętego Jana, do Świętego Jana*
Wiosną, wiosną, wiosną będę mieć szesnaście lat
Niech żyje życie, niech żyje miłość, nich żyje wiatr
Jakie to smutne dzisiaj szukać przyjaciela
Niech żyje wiatr, niech żyje łagodny wiatr
Wciąż nie wiem czy wybiorę Hektora,
Mikołaja czy Rudolfa czy Aleksego
Być wdową w wieku szesnastu lat, to sprawia mi taką udrękę
Niech żyje miłość, miłość i wiosna
La, la, la...
Wciąż nie wiem czy wybiorę Hektora,
Mikołaja czy Rudolfa czy Aleksego
Dobrze znam udrękę, udrękę szesnastu lat
Niech żyje miłość, miłość i wiosna