Och, patrz i nie chybiaj, atamanie
Niech przypadkiem nie drgnie ci ręka
Patrz, byś nie załadował ślepych1
I nie myśl ty o pętli kata
A jak nie, to przyjdzie noc, noc
Odejdą od nas pola i lasy
Przestaną śpiewać dla nas Niebiosa
I posłuchamy Ziemi głosów
A potem przyjdzie dzień, dzień
Każdy powie: co było, nie pomnę
I pod fujarkę pasterską pójdziemy
Przyjaznym stadem do rzeźni
Przecież Bóg cierpiał i nam nakazał - więc cierp...
Więc patrz i nie chybiaj, atamanie
Niech nie drgnie ci ręka przypadkiem
Patrz, abyś nie załadował ślepych
I nie myśl o pętli kata
1. chodzi chyba o naboje, nie "obciążanie nieżonatych"?