Ból głowy od wina a nigdzie aspiryny,
Zeszłej nocy z tobą byłam pijana
Na podłodze pościel, w pokoju pełnym dymu,
Znany obraz, to jest zdrada.
Tej nocy poszłabym gdzieś sama do miasta
Mój facet jest zajęty
Mówi "idę do kumpla", może mnie i zdradza,
Znam tę opowieść na pamięć.
W dyskotece prawdziwe szaleństwo,
I grzech się teraz przebudził.
Gdy ty mnie oglądasz*
No dalej, przyjdź do mnie, bezwstydnie
Bo miłość, to jest przejściowy stan
Wiedz, że ja zgadzam się na wszystko.
Chcę czegoś gorącego, nie mam tego w domu
Nie jestem z kamienia
A ty jesteś taki słodki mały, dziesiątka na skali
Będziesz dobrą zamianą
W dyskotece prawdziwe szaleństwo,
I grzech się teraz przebudził.
Gdy ty mnie oglądasz
No dalej, przyjdź do mnie, bezwstydnie
Bo miłość, to jest przejściowy stan
Wiedz, że ja zgadzam się na wszystko.
Nie znam nawet twojego imienia,
Ale nie żałuję, nie
Dalej, zadzwoń po taksówkę
Ja może się do ciebie odezwę