Gdy dzieckiem byłem, słyszałem głosy
Niektóre śpiewały a inne krzyczały
Odkryjesz wkrótce, że masz kilka głosów
Ja dowiedziałem się, że umarły ze mną głosy
Gdy dzieckiem byłem, przesiadywałem godzinami
Wpatrując się w płomienie żywe
Coś w tym miało moc
Ledwo odwracałem wzrok
Wszystko co masz to twój ogień
Oraz miejsce, jeż musisz zdobyć
Przenigdy nie kiełznaj swoich mar
Lecz trzymaj je zawsze na smyczy
Gdy miałem szesnastkę, oszukały mnie zmysły
Myślałem, że mam paliwo na ubraniu
Wiedziałem, że coś będzie mną rządzić zawsze
Wiedziałem, że to był mój grzech
Wszystko co masz to twój ogień
Oraz miejsce, jeż musisz zdobyć
Przenigdy nie kiełznaj swoich zmor
Lecz trzymaj je zawsze na smyczy
Gdy dorosłem myślałem, że skończyło się
Znałem dobrze umiłowanie bólu doskonałego
Lecz mój spokój był zależny zawsze
Od wszelkich popiołów na drodze mojej
Wszystko co masz to twój ogień
Oraz miejsce, jeż musisz zdobyć
Przenigdy nie kiełznaj swoich zmor
Lecz trzymaj je zawsze na smyczy