Wiem o tobie, wiedzą o nas.
Jesteśmy związani taśmą.
Łowisz ludzi, złów mnie przynajmniej raz.
Bo popłynę rzeką.
W twoich rękach - czas biegnie, jak woda, rozmywa moje wszystkie brzegi.
W twoich oczach - czas, to moje nieszczęście, ja sama przyleciałam tutaj.
Rzekami, rosami, drobnymi łzami opadnę, opadnę.
Mało mi cię, maluję na sobie twoje splątane linie.
Po prostu patrz i wiedz, że w duszy świat mój wzdrygnął się od powodzi.
W twoich rękach - czas biegnie, jak woda, rozmywa moje wszystkie brzegi.
W twoich oczach - czas, to moje nieszczęście, ja sama przyleciałam tutaj.
Rzekami, rosami, drobnymi łzami opadnę, opadnę.
Dziękuję ci, spotkaliśmy się po prostu na nieszczęście, na nieszczęście.
Jak wielka Antarktyda, od razu roztapiałam się.
Ty już masz inne skrzydła.
Przecież ciebie nigdy bym nie zdradziła.
Przecież ciebie nigdy bym...
Dziękuję ci, spotkaliśmy się po prostu na biedę, na biedę.