Skowroneczku,
pozwoliłam ci jeść z mych dłoni,
kołysałam cię do snu w mych ramionach
i to wszystko na próżno.
Skowroneczku,
moje sny uciekały pod twe skrzydła,
a me szalone żądze
odleciały wraz tobą.
Skowroneczku,
gdybyś zabrał mnie ze sobą
tam, dokąd odleciałeś…
A teraz na ślepo szukam drogi…
Skowroneczku, skowroneczku,
byłeś dla mnie okrutny, jak nikt,
ale wciąż pamiętam o tobie
i nie noszę w sercu urazy.
Skowroneczku,
Jeśli spotkasz me myśli,
które biegną niczym wiatr,
podążając twym śladem…
Skowroneczku,
jeśli powiedzą ci, że cierpię i czekam,
to przyleć do mnie, bo jestem wyczerpana,
przyleć do mnie, bo ja nie mogę.
Skowroneczku,
jeśli brak ci dachu,
to wracaj, czekam na ciebie.
Twe gniazdo jest tutaj.
Skowroneczku, skowroneczku,
pozwoliłam ci jeść z mych dłoni,
kołysałam cię do snu w mych ramionach,
a teraz umieram przez ciebie.