Nananana,
Nananana,
Nanananananana,
Nananananana.
Jeśli mieszka się w kraju Alp
Wówczas muzyka, którą się gra jest już znana
Tu w niedzielę rzuca się na strój ludowy
I świętuje z przyjaciółmi aż do nocy
Jeśli jednak bywało się często w mieście
Wie się, że jest tam Austropop i String pop*
Lecz bez znaczenia, co wszyscy śpiewają
Jeśli szczere jest to wówczas rozbrzmiewane
Refren:
Wszystko ma swoje dwie strony
W przeciwnym razie nie byłoby kompletne
Czasami można się o to spierać
Co chętniej by się słuchało
Schlagier'a czy Polki
Jodłowania czy Pop'u
Wszystko ma swoje dwie strony
W przeciwnym razie by nie istniało
Nanananananana,
Nananananana.
Często gramy na otwartej przestrzeni w czystym powietrzu
W środku alpejskiego zapachu drzew i łąk
Jesteśmy tak dumni z ojczyźnianego dnia i nocy
Aby tak pozostało pukam mocno w drewno
Wdajemy się w wiele spraw
I wskakujemy w życie aż po czubek głowy
Lecz bez znaczenia, co wszyscy śpiewają
Jeśli szczere jest to wówczas rozbrzmiewane
Refren:
Wszystko ma swoje dwie strony
W przeciwnym razie nie byłoby kompletne
Czasami można się o to spierać
Co chętniej by się słuchało
Schlagier'a czy Polki
Jodłowania czy Pop'u
Wszystko ma swoje dwie strony
W przeciwnym razie by nie istniało
Nanananananana,
Nananananana.
Refren:
Wszystko ma swoje dwie strony x2
W przeciwnym razie nie byłoby kompletne x2
Czasami można się o to spierać x2
Co chętniej by się słuchało x2
Schlagier'a czy Polki
Jodłowania czy Pop'u
Wszystko ma swoje dwie strony
W przeciwnym razie by nie istniało