Doszła do nas z rana
O Aloszce smutna wieść.
Nie dalej jak wczoraj
W drace go dopadła śmierć.
Jakże tak? On Nadi
Na odchodnym przecież rzekł:
„Będzie nam się farcić,
Wesele będzie, że hej”.
Ot, i masz wesele,
Pogrzeb, a nie z biglem ślub.
Przez to, że on w drace
Nadział się na fiński nóż.
Nieraz się pakował
W kłopoty to tu, to tam.
Kiedy pił, balował
Zawsze pierwszy był do drak.
Chirurdzy go nie raz
Łatali jak stary płaszcz,
Aż tu w jakieś bójce
Od noża jak długi padł.
Gdyby nie ta draka
Na wesele byśmy szli.
A tak, z nożem w piersiach
Przyniesiono go tu dziś.
Popłynęły gorzkie łzy
Po zbolałej twarzy,
Kiedy słonko zacznie lśnić
Łzy obeschną Nadi.
Za jakiś czas Nadja
Innemu otworzy drzwi.
Nie martw się Aloszka,
Nie zaszkodzi ci już nic.
My go pochowamy
Chociaż skromnie, będzie rad.
Przyniesiemy kwiaty,
Pop odśpiewa wzniosły psalm.
Nikt nie wie dokładnie,
Gdzie Aloszka miał swój dom,.
A śmierć życie kradnie
I nas też zabierze stąd.
Popłynęły gorzkie łzy
Po zbolałej twarzy.
Kiedy słonko zacznie lśnić
Łzy obeschną Nadi.
Za jakiś czas Nadja
Innemu otworzy drzwi.
Nie martw się Aloszka,
Nie zaszkodzi ci już nic.