Wschód słońca rzuca cień
Trudno jest utrzymać zdrowe myśli
Upadam
Napisałam coś głupiego
Nim straciłam głowę
I rozpiłam się Tobą
Twój smak tak gorzko-słodki
Gdy powracam do wspomnień
Niewinnie
Tęsknie, lecz to boli
Myśleć że zasłużyłam na smak
Twej broni
Dlaczego bajki kłamały, kochanie?
Mamroczę w ciemnościach próbując się ratować
Będę kochać póki nie zachłysnę się...
Będę Cię rozpijać będąc pijaną
Zrobię to, ponieważ brakuje mi Ciebie
Ten ból to jedyna rzecz, której nie mogę odrzucić
Ostrzegali mnie, lecz wzięłam to za fałszywe powiadomienia
Będę Cię dopijać
Będąc pijaną
Jeśli ty masz być przeszkodą
To może jestem zbyt słaba by to dostrzec
Rozgrzewasz mnie od środka
A ja nie pozwalam mojej głowie
W to uwierzyć
Jeśli to ma być tylko snem
To nie budź mnie przed czasem
Błagam
Kłamałeś cały czas
Lecz pomiędzy wierszami
Odczytałam prawdę
Dlaczego bajki kłamały, kochanie?
Mamroczę w ciemnościach próbując się ratować
Będę kochać póki nie zachłysnę się....
Będę Cię rozpijać będąc pijaną
Zrobię to, ponieważ brakuje mi Ciebie
Ten ból to jedyna rzecz, której nie mogę odrzucić
Ostrzegali mnie, lecz wzięłam to za fałszywe powiadomienia
Będę Cię rozpijać będąc pijaną
Będę Cię rozpijać będąc pijaną
Gdy Cię dopiję, odzyskam... Siłę...