Miłość
Gdybym wiedział, nie przyszedł bym
Z łóżka nie wstał bym
Gdybym, co się ze mną stanie, wiedział
Po drodze bym zwiał
Miłość
“Nie ma takiej rzeczy”, rzekliście mi
“Strachy na Lachy”, tłumaczyliście mi
Kiedyś i ja się śmiałem,
Drwiłem, wesół byłem
Jak spadającą gwiazdę złapiesz?
Jak od cienia uciekniesz?
I w ciemności czycha na ciebie
Zbliża sie, śledzi, myśli o tobie
myśli o tobie.
Miłość
Wóz mknie po szosie
Rozjedzie mnie i nie połapiesz się,
A ja stoję jak pień
Nie myślę, nie widzę, nie słyszę.
Miłość
W lesie wilk buszuje
On pożre mnie, on zbliża się
A ja, dlaczego milczę?
Dlaczego nie krzyczę?
Jak spadającą gwiazdę złapiesz?
Jak od cienia uciekniesz?
I w ciemności czycha na ciebie
Zbliża się, śledzi, myśli o tobie
myśli o tobie.
Miłość
Strach potworny nadchodzi i cię ogarnia
Jest niewidoczna lecz widzi ona
I ja już wiem też
Z rąk jej się nie wymkniesz.