Co noc i co dzień
Czuję się jak obcy na tym świecie
Gdzie żyliśmy tak długo
Co noc i co dzień
Modlę się by nadszedł dzień
W którym nie będę musiał wiecej walczyć
I czuję się jak obcy
Na tym świecie który niegdyś zwałem domem
Niegdyś zwałem domem
Szukam odpowiedzi
Nie chcę więcej walczyć
Szukam miejsca, które mógłbym nazwać domem
Czuję jakbym stał na brzegu
I czekał na wybuch
Który by mnie uniósł stąd
Wiele klęsk, wiele kłamstw
Za wiele smutku cały czas
Czy kiedyś znajdę nadzieję w tym zimnym miejscu?
Nikogo nie obchodzi czy żyję
Jetem tylko jeden z miliona
I nikt nie uroni łzy gdy umrę
Szukam odpowiedzi
Nie chcę więcej walczyć
Szukam miejsca, które mógłbym nazwać domem
Czuję jakbym stał na brzegu
I czekał na wybuch
Który by mnie uniósł stąd