Deszcz pada i zapadła noc na tej długiej drodze.
Jakaż ona długa, a na niej tylko ja i nikt więcej.
Kilometry mijają, a ja wciąż o niej myślę.
Cóż to za noc, jaka cisza! Gdyby wiedziała,
że pędzę, wciąż myśląc o niej...
Kolejne samochody mijają mnie po drodze,
słucham ryku przyspieszających ciężarówek.
Na ulicach nie ma ludzi, a deszcz pada.
Noc coraz ciemniejsza, a ja cierpię
i wciąż pędzę, myśląc tylko o niej.
Wciąż jadę po tej drodze bez ciebie,
nie wiedząc, czy kiedyś cię spotkam.
Przyspieszyłem.
O tej porze wszystkie bary są już zamknięte,
tylko hotele czekają na kochanków.
Pociąg bardzo powoli przejeżdża przez drogę,
a w mej głowie trwa gonitwa myśli,
myślę o niej, myślę o niej.
Wciąż jadę po tej drodze bez ciebie,
nie wiedząc, czy kiedyś cię spotkam.
Przyspieszyłem.
Myślę, wyobrażam sobie, a cierpienie narasta
Wpadam w poślizg na zakręcie.
Hamulce przegrzewają się,
a szybkościomierz pokazuje 160 km/h.
Wciąż jadę po tej drodze bez ciebie,
nie wiedząc, czy kiedyś cię spotkam.
Przyspieszyłem.
Deszcz pada, a noc zdaje się nie mieć końca.
Zazdrość sprawia, że szaleję, gdy myślę o niej.
Zagubiony w myślach i we mgle
nie zauważam, że zostałem prawie bez paliwa.
Deszcz pada i zapadła noc na tej długiej drodze.
Nawet nie zauważam ciszy poranka.
Deszcz pada i zapadła noc na tej długiej drodze.
Nie wiem czy ona na mnie czeka, nic już nie wiem.
Deszcz pada i zapadła noc na tej długiej drodze.
Cóż to za noc, tylko ja sam i nikt więcej!