Dokąd idziesz?
Pada nieprzerwanie, a ty wychodzisz.
Jest zimno, miasto jest wyludnione.
Usiądź, bo już od dawna
unikasz rozmów ze mną.
Dokąd idziesz
odświętnie ubrana, dokąd idziesz,
chętna by uciec i żyć.
Nigdy nie widziałem cię tak pięknej dla mnie.
Dokąd idziesz?
Widzę cię tak zdenerwowaną i tak szczęśliwą.
Dokąd idziesz beze mnie?
Dokąd chodzisz
popołudniami od prawie miesiąca?
Czemu się ukrywasz i unikasz mnie, gdy wracasz?
Czemu odrzucasz moje pieszczoty? Powiedz mi.
Dokąd idziesz
z wyrazem winy w oczach, dokąd idziesz,
odbierając mi chęć życia1?
Dokąd idziesz?
Skąd przychodzisz? Z kim tam przebywasz?
Skąd wracasz potargana i bez szminki,
tak obca, tak nieobecna, tak nieprzyjazna?
Dokąd idziesz
tak pospiesznie, że nie możesz poczekać?
Dokąd idziesz beze mnie?
Dobrze się ubierz;
jest zimno i pada nieprzerwanie.
Zamów taksówkę, jeśli on na ciebie czeka
tam, dokąd idziesz.
Dokąd idziesz?
1. dosł. "odbierając mi życie"