current location : Lyricf.com
/
Songs
/
Łańcuch I: Kiosk lyrics
Łańcuch I: Kiosk lyrics
turnover time:2024-10-05 13:46:27
Łańcuch I: Kiosk lyrics

Oni są niemili, bo to...

Ja jestem niemiły, bo to...

Ty jesteś niemiła, bo to... łańcuch

Potem społeczeństwo jest niemiłe, bo to... łańcuch

Łańcuch, część pierwsza: Kiosk

Młodzieniec staje przy kiosku

Kiosk był sytuowany przy dworcu

Graffiti blade na słońcu pokrywa zgniło zielonkawy korpus

Opowiem Panom, Paniom, Państwu

O tym jak zacząć zdarzeń łańcuch

Czy to w Warszawie, Wrocławiu czy Gdańsku

Efekt motyla w wartkim tańcu

(Ma pan dziś może) Odpowiedź: nie mam

Kioskarz ma dosyć tego pokolenia

W starej robocie miał złe doświadczenia

Student odchodzi bo czeka robota w podziemiach

Z samego rana ta potwarz

Czemu mnie rzucił na ołtarz kioskarz?

Oh, ta podła Polska, drżyjcie klienci sieciówki Oskar

Minute po drugiеj rozjuszony student uzupełnia butle z kеtchupem

Nagle przeklęta klientka zaczyna go nękać - czy w tej bułeczce jest gluten?

Na nim ten szelmowski uśmiech, taki co ucho lubi łączyć z uchem

Świdruje wzrokiem mówiąc jej wprost, że raczej sałatkę by radził z tym brzuchem

Ona odchodzi z przytupem, Karma Police, OK Computer nucąc

Nagle ochota na wódę, wkrótce pod Carrefoura podjeżdża Uber

Trzy i pół gwiazdki? Ale był blisko, trochę jej wstyd, że popija czystą

I chociaż twierdzi, że nie jest rasistką, nie ufa tym Saszom, nie ufa Dimitrom

Patrz mi w twarz, jest jak kamień

Dla ciebie coś znaczyć, nie znaczy nic dla mnie

Czuję wstręt, znów cię ranię

Nienawiść jest ślepa - tak już zostanie

Comments
Welcome to Lyricf comments! Please keep conversations courteous and on-topic. To fosterproductive and respectful conversations, you may see comments from our Community Managers.
Sign up to post
Sort by