current location : Lyricf.com
/
Songs
/
A Plague of Lighthouse Keepers [Polish translation]
A Plague of Lighthouse Keepers [Polish translation]
turnover time:2024-12-25 14:52:39
A Plague of Lighthouse Keepers [Polish translation]

I. Naoczny świadek

Wciąż czekam na mego zbawiciela,

sztormy rozrywają mnie na strzępy,

moje palce są jak wodorosty…

Jestem tak daleko i tak blisko tego wszystkiego.

Jestem samotnym człowiekiem, prawdziwie samotnym,

me oczy uczyniły mnie biernym obserwatorem wydarzeń,

a teraz moje dni są już policzone.

Widziałem uśmiechy na twarzach martwych marynarzy.

Gwiazdy świecą, lecz nie dla mnie.

Przepowiadam katastrofę, a potem liczę straty…

Świecę, lecz świecąc umieram,

wiem, że to prawie mój koniec.

Na stole leży czysta kartka papieru,

a moja wieża stoi na skale.

Mam tylko stępione nożyczki,

mam tylko najgłuchszy dom.

Byłem i jestem tylko świadkiem, a pieczęć śmierci

wciąż czeka w roztopionym wosku, który jest mym mózgiem.

Gdy widzisz szkielety rei

tonących żaglowców,

zaczynasz zastanawiać się, czy sens wszystkich starożytnych mitów

nie odnosi się przypadkiem wprost do ciebie...

II. Obrazy / Latarnia

(Wiry / skały / statki / kolizje / wyrzuty sumienia)

III. Naoczny świadek

Nie czas na użalanie się,

ten czas już dawno minął,

ściany są cienkie, jak z bibuły

i jeśli zacznę mówić, to szyby gotowe pęknąć,

więc zatopiony w niemym monologu, w niemym krzyku,

zastanawiam się tylko co mogłoby się wydarzyć.

Jestem zbyt umęczony, by mówić,

a gdy fale rozbijają się o ponure skały,

na których stoi moja latarnia, zaczynam dziwaczeć

i stwierdzam, że oszalałem…

IV. Ruch harmoniczny prosty

„Niemożliwe, niemożliwe!” krzyczą duchy sterników

i odlatują wprost do nieba,

ich krzyki nie są w stanie przedrzeć się przez pisk mew.

I tak bez końca, dopóki nie umrę.

Widma o twarzach bez wyrazu, z bezmyślnym uśmiechem

drapią po oknach mej latarni,

pragnąc tylko jednego - zniszczyć wszystko to, co utraciły.

Czołgam się po ścianie, aż stromizna przeistacza się w pion;

me wiadro wraz z poranną nadzieją odpłynęło z falami, to nie żarty.

Nagie kości lśnią na twarzy w masce o żelaznych szczękach,

utracone wstęgi masztów przenikają przez mroźne ciemności,

a obok tego wieża mej samotnej latarni…

Nie ma nafty, by rozpalić płomień,

nie ma portu, w którym można by znaleźć schronienie.

V. Obecność nocy / Wyprawy w kosmos

„Całkiem sam, całkiem sam” wołają wszystkie duchy

celując we mnie reflektorami.

Jedyne życie, jakie zostało mi dane

to obecność nocy.

Czy płakałbyś gdybym umarł?

Czy płakałbyś gdybym umarł?

Czy dotarłyby do ciebie moje ostatnie słowa?

Czy dotarłyby do ciebie moje słowa?

Wiem, że mój czas już prawie przeminął,

wiem, że brakuje mi już rymu,

a błędne ognie odnalazły mnie.

Nie pragnę nienawiści, chcę tylko żyć dalej.

Dlaczego nie mogę pozwolić sobie żyć i być wolnym?

A ja powoli umieram w samotności…

Nie potrafię już żyć inaczej, tak bardzo się boję,

moje ja nie pozwala mi być po prostu mną

i dlatego jestem zupełnie sam.

Wir mej pamięci

jest wampirem, które na mnie właśnie żeruje;

a teraz miotając się w szaleństwie na krawędzi upadam.

VI. Ostatni Bastion (Wygnańca)

Gdzieś na latarni jest klucz,

lecz jak dostać się do drzwi?

Chciałbym móc stąpać po morzu,

łatwiej odnalazłbym brzeg…

lecz jak to zrobić suchą stopą?

Rozglądam się po horyzoncie,

muszę nie tracić siebie z pola widzenia.

Gdy zastanawiam się nad minionym czasem

wydaje mi się, że zagubiłem drogę:

jak pies nocą przybiegłem do ciepłej zagrody

i teraz jestem obcym we własnym ciele.

I cały smutek, jaki widziałem w swym życiu,

sprawia, że uganiam się za samotnym spokojem,

lecz w mej głowie skrywam to, czego doświadczyłem…

Jestem zbyt blisko światła,

chyba dobrze nie widzę, bo sam siebie oślepiam.

VII. Szaleństwo narasta

Gdzie jest Bóg, który kieruje mą ręką?

Jak ręce innych mogą mnie dosięgnąć?

Jak odnaleźć to, czego szukam po omacku?

Któż mi to powie?

Ja to ja, ja to my, lecz obaj nie dostrzegamy

drogi ucieczki z tego miejsca.

Łomot fal, triumfalna historia:

los sprawił, że straciłem mą Ginewrę… 1

Nie chcę być jeszcze jedną falą w morzu,

lecz morze wciągnie mnie w swe głębiny:

jeszcze jednego wynędzniałego topielca.

Widzę nadpływające lemingi,

lecz ja jestem tylko człowiekiem.

Czy mam do nich dołączyć, czy utopić się?

Co lepsze?

VIII. Na końcu ziemi / Idziemy (po sinusoidzie)

Po bokach dryfują oceany, uległem czarom.

Czuję cię obok mnie… Dobrze cię znam.

Gwiazdy kroją horyzonty, tam gdzie linie zdają się być zbyt proste.

Czuję, że tonę - wyciągam dłonie w ciemności.

Teatralny przepych i majestat, cóż to jest wolność wyboru?

Gdzie jest me miejsce na tej wielkiej gali… czyj jest mój głos?

Teraz to nie wygląda już tak źle. Sądzę, że koniec jest początkiem.

Teraz jest mi bardzo dobrze:

Wszystko jest częścią.

Wszystkie części są osobno.

Wszystko jest częścią.

1. https://pl.wikipedia.org/wiki/Ginewra

Comments
Welcome to Lyricf comments! Please keep conversations courteous and on-topic. To fosterproductive and respectful conversations, you may see comments from our Community Managers.
Sign up to post
Sort by
Show More Comments
Van Der Graaf Generator
  • country:United Kingdom
  • Languages:English, German
  • Genre:Rock, Progressive rock
  • Official site:http://www.sofasound.com/
  • Wiki:http://en.wikipedia.org/wiki/Van_der_Graaf_Generator
Van Der Graaf Generator
Latest update
Copyright 2023-2024 - www.lyricf.com All Rights Reserved