current location : Lyricf.com
/
Songs
/
Баллада о детстве [Ballada o Detstve] [Polish translation]
Баллада о детстве [Ballada o Detstve] [Polish translation]
turnover time:2024-12-27 02:04:23
Баллада о детстве [Ballada o Detstve] [Polish translation]

Poczęcia nie pamiętam dokładnie -

W pamięci mam obraz jednostronny -

Lecz poczęty byłem nocą, o czasie

A na świat przyszedłem spóźniony.

Nie w mękach ni w złości się rodziłem -

miesięcy dziewięć - to nawet nie rok!

Pierwszy wyrok w łonie matki odbyłem -

No, nic dobrego nie było to.

Dziękuję wam, święci wszyscy,

Że chuchnąć chcieliście czy plunąć,

Aby się moim rodzicom

Jednak zachciało mnie począć

W tych tak trudnych czasach,

dziś mitycznych prawie,

Gdy areszty trwały bez końca

a kończyły się długim zesłaniem.

W noc poczęcia wyrok dostałeś,

a wielu z nas wcześniej nawet

I proszę, bractwo wciąż żyje -

Ma honorowa kompania!

Precz, myśli trzeźwa, przepadnij!

Słowa, słowa, kochane me strofy!...

Pierwszy raz na wolność wyszedłem

Na rozkaz, w trzydziestym ósmym.

Gdybym wiedział, kto tak długo marudził,

Odegrał bym się na podlecu!

Lecz urodziłem się, żyłem, przeżyłem -

Dom na Pierwszej Mieszczańskiej - w końcu.

Tam za ścianą, za ścianeczką,

Za taką przegródką

Nasz sąsiad z sąsiadeczką

Raczyli się chętnie wódką.

Wszyscy żyli tak samo, skromnie,

korytarzowe mieszkanka:

Na pokoi trzydzieści osiem

Jedna jedyna łazienka.

Tu nikt nie wychodził na swoje,

Nie grzała żadna kufajka,

Tutaj ja dobrze poznałem,

Co warta jest każda kopiejka.

...Nie bała się syren sąsiadka,

Przywykła i mama po trosze

Więc plułem ja - zdrowy trzylatek -

Na alarm przeciwlotniczy!

Bo nie wszystko, co z góry - od Boga,

A ludzie się bali "zapalnych";

I były dla frontu wysługą -

Mój piasek i wiaderko dziurawe.

I biły słońca strumienie trzy

przez dachów postrzelane sito

Na Jewdokima Kirylicza

I Mojsiejewnę Gisię.

Ona do niego: "A synowie"?

"Przepadli całkiem bez wieści!

Ech, Giśka, jak rodzina jesteśmy -

I wy kogoś straciliście!

Wy też jesteście ofiarą

Co znaczy, że los wasz - ruski;

Moi bez wieści przepadli

Twoich - bez winy do puszki"1.

...Porzuciłem sutki, pieluchy,

Lecz nieporzucony, nie zapomniany żyłem,

A wyzywali mnie od "niedonoszonych",

Choć normalnie się urodziłem.

Zaciemnienie zrywać próbowałem:

jeńców gonią - czegoż się bać mamy?!

Nasi bracia, ojcowie wracali

do domów - do swoich i cudzych...

Ciocia Zina kaftanik miała

wyszywany w żmije i smoki,

Bo Wilczka Popowa tata

Powrócił z trofeów tłumokiem.

Trofea z dalekiej Japonii,

Niemcy - trofeum wojny...

Przyszły nasz kraj to - Cytrynia2

Na zawsze już - Walizkownia!3

Wziąłem od ojca ze stancji

Pagony, cacka prawdziwe -

Lecz z całej ewakuacji

Tłumami walili cywile.4

Rozejrzeli się i okrzepli,

Upili się i wytrzeźwieli.

Popłakał, kto się doczekał

A ci co nie - otrzeźwieli.

Ojciec Witii z Gienkiem rył metro.

Pytaliśmy "Po co?", a on nam na to:

"Korytarze zawsze się ścianą kończą,

A tunele - wyprowadzą do świata!".

Proroctwa ojcowego

Wit'ka z kolegą nie słuchał -

Tak z korytarza naszego

W korytarze więzienne się udał.

Lecz on się stawiał zawsze,

Przyprą do ściany - nie zdradzi...

I przeszedł tym korytarzem

I chyba skończył u "ściany".

Mają swą mądrość ojcowie,

Lecz kiedy już o nas chodzi

Swych zapatrywań na życie

Sami się dorabialiśmy.

Wszyscy - od prawie rocznych aż po nas -

"dyskusje"5 wiedli aż do krwi 6

A w piwnicach i suterenach

Dzieciarni chciało się chciało czołgi.

Nie dostało się im nawet po kuli -

W "cechu" - żyć, nie rozpaczać:7

Bać się, czy ryzykować - ryzykował:

Z pilników robili noże.

W płuca wbijano je potem

Od nikotyny czarne

Aż po lekką rękojeść

z trójkolorowym splotem... 8

Wymianą się zajmowali

smarkaci kłusownicy -

Na budowie jeńcy niemieccy

Na chleb zamieniali nożyki.

Najpierw bawili się w "fanty",

A już za pieniądze w "ścianę" ,

I z początkowych romantyków -

W bramach złodziejami się stali.

...Spekulantką najlepszą była -

Ni sąsiadów się bała, ni Boga,

Jak milionerka umarła -

Ciocia Marusia Pierieswietowa.

U Marusi głodowali za ścianą,

A ona tu po cichu piła...

I padła - od drzwi niedaleko,

Nieładnie tak i źle skończyła.

Zysk jak narkotyk działa,

Nie poddać się temu któż zdoła?

Biedna cioteczka bogata

Marusia Pierieswietowa.

A wszystko było jak co dzień:

Zajrzał kto - wpadła w złość.

Budowniczego metra najbardziej

Ubodła handlarki zamożność9.

On zamek wyłamał, a nam rzekł:

"Zasmarkane macie nosy,

To ja za to walczyłem?!"

I tu epitety poszły.

... Był czas - i piwnice były,

Była praca - i ceny spadały,

I ściekały gdzie trzeba kanały,

A na końcu gdzie trzeba wpadały.

Dzieci sierżantów, majorów byłych

W lodowe popadły szerokości

Bo z tych korytarzy, myślały,

Poręczniej jest na dół się dostać.10

1. dosłownie: niewinnie "osadzeni"; nie jestem pewien znaczenia, ponieważ nie wiem, czy ojciec Wysockiego, pułkownik Armii Czerwonej, siedział, natomiast wiadomo, że w czasie wojny poznał swą drugą żonę i nie wrócił do pierwszej i syna2. Страна Лимония - ironiczna nazwa dla GUŁagów i wszelkich miejsc odosobnienia w ZSRR3. chodzi prawdopodobnie o walizki, w których na potęgę wożono wyszabrowane rzeczy, por. głos A.Nikonowa na ten temat: http://a-nikonov.livejournal.com/714889.html , ale podróże z "czemodanami" rzeczy na handel rzeczywiście należały do socjalistycznego folkloru4. może wyraźniej brzmiałoby tutaj: Wracali tylko cywile5. aluzja do "błatnego" (przestępczego) języka, w którym "tołkowiszcze" to opinia przestępczego światka6. dosłownie: "do kaszanki" - po polsku "na kwaśie jabłko"? ale w jabłku krwi nie ma7. dzieci przyuczano do zawodu w rodzaju zawodówki, za pracę w której nie przysługiwało wynagrodzenie; dzieciaki wykonywały m.in. noże z pilników dla więźniów, którzy oddawali za nie swą dzienną rację chleba. Nóż pozwalał jeńcom uciec, co wymagało zabicia nożem strażnika8. rękojeści wykonywanych skrycie dla więźniów noży owijano plecionką z różnokolorowych osłon przewodów9. zawiść sąsiedzka i rozczarowanie wynikłe z naiwnej wiary w ideały socjalizmu, w którym pracujący zarabiali gorzej niż handlarze na czarnym rynku10. w oryginalnym tekście: "podniosły się w górę" tzn. wyjechały na północ, na Syberię po to, by łatwiej umrzeć, "dostać się w dół"

Comments
Welcome to Lyricf comments! Please keep conversations courteous and on-topic. To fosterproductive and respectful conversations, you may see comments from our Community Managers.
Sign up to post
Sort by
Show More Comments
Vladimir Vysotsky
  • country:Russia
  • Languages:Russian, French
  • Genre:Singer-songwriter
  • Official site:http://www.wysotsky.com/
  • Wiki:http://en.wikipedia.org/wiki/Vladimir_Vysotsky
Vladimir Vysotsky
Latest update
Copyright 2023-2024 - www.lyricf.com All Rights Reserved