Być może zawsze
ofiarowałem ci więcej aniżeli sam miałem.
Być może poświęcając ci własne życie
dla mnie nie pozostało już nic.
Być może tamtej nocy
światło księżyca należało do ciebie,
a teraz potrzebuję go,
by mojej ciemnej nocy nadać blask.
I nawet jeśli będę wspominał cię bardzo długo,
w przeznaczeniu jest już zapisane,
miłość trwa tak krótko, a zapomnieć o niej jest bardzo trudno.
Wciąż o tobie nie zapomniałem,
jednak próbuję.
Za każdym razem, gdy słyszę twój głos,
czuję jak doskwiera mi zimno,
to tak jakby odepchnąć cię
zaraz po tym jak pocałowałem cię,
i po tak wielu razach, gdy z tobą,
ale po tak wielu, gdy z tobą kochałem się.
Wciąż o tobie nie zapomniałem,
wciąż nie,
jednak zapomnę...
Być może wtenczas, gdy
nie poprzestawaliśmy w tańcu,
gdy oczarowała nas muzyka,
ja także popadłem w zachwyt.
Być może moje ciało
nie chce czuć innych dłoni,
bo kiedy powiedziałem ci: ''kocham cię'',
dla mnie to nie była zabawa.
Wciąż o tobie nie zapomniałem,
jednak próbuję.
Za każdym razem, gdy słyszę twój głos,
czuję jak doskwiera mi zimno,
to tak jakby odepchnąć cię
zaraz po tym jak pocałowałem cię,
i po tak wielu razach, gdy z tobą,
ale po tak wielu, gdy z tobą kochałem się.
Wciąż o tobie nie zapomniałem,
jednak powoli zaczynam.
Już prawie mogłem oddać się innej miłości,
jednak posłuchaj mnie dobrze,
nie szukaj mnie, ja nie wrócę.
Wciąż o tobie nie zapomniałem,
wciąż nie,
jednak zapomnę...
Wciąż o tobie nie zapomniałem,
wciąż nie,
jednak zapomnę.