I tak potoczyło się, gołąbeczko, me życie…
Otwórz swe ramiona, moja najsłodsza.
Me oczy są pełne łez,
bo nie mogę cię już widzieć.
Otwórz swe zapłakane oczy,
wycisz pragnienie mej miłości.
Daj ciepło memu życiu,
daj mi skrywane szczęście,
pozwól mi pić z twych źródeł.
Przybyłaś z dalekich stron,
by odnaleźć we mnie miłość,
miłość o smaku Indianina,
Indianina, który jest jedną namiętnością.
Matka Boska, która była tym,
czym światło dla mej ziemi, chciała
byś rozświetliła me życie,
byś rozświetliła me życie
i napełniła je miłością.
Już kończy się, gołąbeczko, me życie.
Pod swymi skrzydłami niesie ból,
w swych oczach niesie smutek,
a jego głos to jeden wielki lament.
Jeśli kiedyś zapłakałaś,
to wspomnij moją miłość,
miłość, która narodziła się tamtego dnia,
miłość, której nigdy się nie zapomina,
bo to jest ostatnia miłość.
Już kończy się, gołąbeczko, me życie…