Na wieczornym niebie widać odlatujące ptaki.
Skąd wiedzą, że nadszedł czas by odlecieć?
Grzejąc się przy kominku będę wciąż śnić;
ja nie liczę czasu.
Bo któż to wie dokąd ucieka czas?
Któż to wie dokąd ucieka czas?
Opustoszały brzeg, kapryśni przyjaciele opuszczają cię,
lecz wtedy wiesz już, że nadszedł czas by odeszli.
Ale ja tu zostanę, nie mam zamiaru odchodzić;
ja nie mierzę czasu.
Bo któż to wie dokąd ucieka czas?
Któż to wie dokąd ucieka czas?
I nie czuję się samotna, gdy mój ukochany jest ze mną.
Wiem, że tak będzie, aż nadejdzie pora rozstania.
I tak nadchodzą śnieżne burze, a wiosną powracają ptaki;
ja nie boję się czasu.
Bo któż wie o tym, że jestem zakochana?
I któż to wie dokąd ucieka czas?