Álvaro,
Marielle, Juan Magán...
[Juan Magán:]
Uprzedzając wczoraj,
pamiętna przeszłość,
być może dziś dało o sobie znać wcześniej,
déjà vu, czego już doznałem.
Nie czekam, ale pragnę,
a nie pragnąc tego, spotkałem ją,
wspominając tamtą chwilę,
w której, w moich snach pocałowałem ją,
pośród moich snów pocałowałem ją, o tak.
[Álvaro Soler:]
Kiedy na mnie patrzy i do mnie uśmiecha się, dłużej,
dłużej już nie wytrzymuję i chcę krzyczeć.
To co czuję jest nadprzyrodzone,
dopadają mnie dreszcze
i dłużej już nie wytrzymuję.
Adrenalina daje o sobie znać
i ona jest coraz bliżej,
zaczynam bujać w obłokach,
pomiędzy chmurami jej pochodzenia,
nadprzyrodzone,
spójrz na nią, śmiertelniku.
[Juan Magán:]
Jedynie przyjdź, daj mi jakiś znak,
niechaj uruchomią się we mnie zmysły,
by znów o tobie śnić.
Byłoby śmiertelnym grzechem,
gdybym zagubił się na drodze,
ponownie nie zakochując się w tobie.
[Álvaro Soler:]
Gdy czuję twoje ciało to czysta adrenalina, och-och-och,
gdy czuję twoją miłość to czysta adrenalina.
Lekarstwo, które leczy i otacza mnie, och-och-och,
ty podarowałaś mi je pośród moich snów z tamtą pasją.
[Juan Magán:]
Kiedy na mnie patrzy i do mnie uśmiecha się, dłużej,
dłużej już nie wytrzymuję i chcę krzyczeć.
To co czuję jest nadprzyrodzone,
dopadają mnie dreszcze
i dłużej już nie wytrzymuję.
Adrenalina daje o sobie znać
i ona jest coraz bliżej,
zaczynam bujać w obłokach,
pomiędzy chmurami jej pochodzenia,
nadprzyrodzone,
spójrz na nią, śmiertelniku.
[Juan Magán:]
Jedynie przyjdź, daj mi jakiś znak,
niechaj uruchomią się we mnie zmysły,
by znów o tobie śnić.
Byłoby śmiertelnym grzechem,
gdybym zagubił się na drodze,
ponownie nie zakochując się w tobie.
[Marielle Hazlo:]
Uprzedzając wczoraj,
pamiętna przeszłość,
być może dziś dało o sobie znać wcześniej,
déjà vu, czego już doznałam.
Nie czekam, ale pragnę,
a nie pragnąc tego, spotkałam go,
wspominając tamtą chwilę,
w której, w moich snach pocałowałam cię,
pośród moich snów pocałowałam cię, o tak.
[Álvaro Soler i Juan Magán:]
Kiedy na mnie patrzy i do mnie uśmiecha się, dłużej,
dłużej już nie wytrzymuję i chcę krzyczeć.
To co czuję jest nadprzyrodzone,
dopadają mnie dreszcze
i dłużej już nie wytrzymuję.
Adrenalina daje o sobie znać
i ona jest coraz bliżej,
zaczynam bujać w obłokach,
pomiędzy chmurami jej pochodzenia,
nadprzyrodzone,
spójrz na nią, śmiertelniku.
[Álvaro Soler i Juan Magán:]
Jedynie przyjdź, daj mi jakiś znak,
niechaj uruchomią się we mnie zmysły,
by znów o tobie śnić.
Byłoby śmiertelnym grzechem,
gdybym zagubił się na drodze,
ponownie nie zakochując się w tobie.