Na piasku przy ogniska blasku
Przyglądałem się jak spada gwiazda.
Wtedy dama wyszła z mroku nocy
I poczęła na gitarze mojej grać.
Ona była jak melodia,
Której nikt nie słyszał wcześniej.
Zaśpiewała swą magiczną pieśń.
Wysłuchałem każdego słowa jej.
I sprawiła, że ujrzałem to,
O czym dotąd nie śniło się mi.
Dała także wolność mi,
Jakiej nie zaznałem na tej ziemi.
Ta dziewczyna potrafiła śpiewać,
A ja myślałem co przyszłość może przynieść mi.
Przy gwiazdach i ogniska blasku
Ta muzyka była słodka i klarowna,
I choć miałem ją tylko dla siebie
Bałem się, że ktoś usłyszeć może.
Wkrótce jednak inni usłyszeli
I wkoło zaczęli się zbierać.
Po kolei zostawali,
Bo nie mogli wiary dać.
I sprawiła wtedy coś
O czym tamtym się nie śniło.
Oni także wolność otrzymali
Jakiej nigdy przedtem nie zaznali.
Ta dziewczyna potrafiła śpiewać,
A ja myślałem co przyszłość może przynieść mi.
Teraz widzę ją codziennie
W telewizji i na filmach.
Siedzę gdzie siedziałem, ciekaw będąc
Czy też ona myśli o mnie czasem?
Na piasku przy ogniska blasku
Zanim gwiazdą stała się
Była po prostu melodią
Wygrywaną na mojej gitarze.
Wygrywaną na mojej gitarze
Wygrywaną na mojej gitarze...