(Jakożeś spadł z nieba, Lucyferze! któryś rano wschodził?
Upadłeś na ziemię
Któryś zraniał narody?
Wstąpię na wysokość obłoków
Będę podobny Najwyższemu
Wszakże aż do piekła stargnion będziesz w głębokość dołu)
Hej
Ściany upadają, ale ja będę odważny
Miłość to tylko puste słowo
Odnalazłem lojalność, wiązała się z bólem
A ty nienawidzisz
Jak Bóg schodzi na dół, bo obawiasz się
Że na drugie imię może ci być "Lucyfer"
Jesteś jedynym aniołem, któremu udało się uciec
Jesteśmy teraz całkiem sami
Nic nie stoi nam na drodze
Nie zarzekaj się, że to koniec
Jeśli miłość jest naszą tajemnicą
Wiem, że jej nie dotrzymasz
Podchodzimy do tego ze spokojem
Bo, kochanie, właśnie tak wyglądają marzenia
Ta historia jest zapewne zmyślona
Więc może wracaj do spania
Hej
Ściany się walą, ale ja będę odważny
Może to ja właśnie stoję ci na drodze?
To ja ponoszę całą winę za tę straconą miłość (straconą miłość)
Jesteśmy teraz całkiem sami (nie, nic mi nie będzie)
Nic nie stoi nam na drodze (tak, będzie dobrze)
Nie zarzekaj się, że to koniec (nie każ mi się domyślać)
Jeśli miłość jest naszą tajemnicą
Wiem, że jej nie dotrzymasz
Podchodzimy do tego ze spokojem (ze spokojem)
Bo, kochanie, właśnie tak wyglądają marzenia
Ta historia jest zapewne zmyślona
Więc może wracaj do spania?
(Choć nigdy nie potrafiłaś)
Może zobaczysz mnie w swoich snach?
(Powinno tak być zawsze)
Bo to przeze mnie jesteś teraz całkiem sama
Przestań zwalać całą winę na swoje rodzinne miasto
Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy?
No cóż, chyba lepiej dla ciebie będzie, jeśli zostaniesz sama
Powiedziałaś, że wolałabyś mnie mieć blisko
Ponieważ znasz mnie najlepiej ze wszystkich
Stwierdziłaś, że problem leży w twoim sercu
Jednak to twoja natura jest tu problemem
Więc zostaw mnie teraz
Wolę być sam, kiedy będę krzyczał i wyrzucał to z siebie
Podchodzimy do tego ze spokojem (ze spokojem)
Bo, kochanie, właśnie tak wyglądają marzenia
Ta historia jest zapewne zmyślona
Więc może wracaj do spania?
(Choć nigdy nie potrafiłaś)
Może zobaczysz mnie w swoich snach? (nie, nic mi nie będzie)
(Powinno tak być zawsze)
Bo to przeze mnie jesteś teraz całkiem sama (tak, będzie dobrze)
Przestań zwalać całą winę na swoje rodzinne miasto (z tobą przy moim boku)
(Nie każ mi się domyślać)
Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy?