Chciałbyś się odbić, mieć więcej
Żyć lepiej, tylko nieświadomie brniesz w to coraz głębiej
To jak ślepe rondo, masz lipę jak wjedziesz
Wyjechać możesz tylko na wsteku, proszę ja ciebie
Zakaz jest, mandaty, punkty, blaty
Przecież sam wiesz, że tylko chcesz odrobić straty
Na skróty, na szybko, tylko ten jeden raz
Raz nie wyszło, *****, no to tylko dwa
A ten hajs co nie twój co należy się do kasy
Wrzucisz do maszyny i odbijesz się w trzy razy
Znowu *****, nie ma nic, a czekają chłopaki
Pięćdziesiona na lamusie na uliczne podatki
Państwo nie daje tu alternatywy
Możesz iść nad Wisłę i na chleb łowić ryby
Nie próbuje się pokazać ludziom z bloków nic
Jak inaczej żyć, państwo pluje nam w pysk
[x2]
Pytam gdzie tu logika?
Bo coś mi tu nie styka, system falsyfikat
Nie widzi wyboru dzieciak
Nieświadomie podpisał pakt, błędne koło
[tylko tekstyhh.pl]
Zobacz jak tu się wszystko tu zapętla
Od zwykłych ludzi po ludzi na wysokich szczeblach
Ten sam schemat działa na różnych płaszczyznach
Liczy się jeden temat ile na czym można zyskać
Jak na igrzyskach wszędzie trwa rywalizacja
Z reguły ten, który wygra temu przyznana jest racja
Fundamentalna prawda jest dziś wszystkim obojętna
Wygra ten, który da więcej, reszta jest tu drugorzędna
Tak to się nakręca, wszystko jest dziś interesem
Potrzebne są przestępstwa by móc walczyć z marginesem
Musi zarabiać sędzia jak reszta całej machiny
Zwykłych ludzi się dojeżdża, jeszcze im za to płacimy
Rozbite rodziny to efekt z tego schematu
Takie są właśnie przyczyny patologii wśród dzieciaków
Potem się człowiek dziwi, że jest przemoc na ulicach
Przemoc to jest tylko skutek i tak koło się zamyka
[x2]
Pytam gdzie tu logika?
Bo coś mi tu nie styka, system falsyfikat
Nie widzi wyboru dzieciak
Nieświadomie podpisał pakt, błędne koło
Chciwym mogę spisać w jeden dzień testament
Za ziemi tej dziedzictwo każdy centymetr i kamień
Każdy blok, każdą ścianę, pomnik pękniętego serca
I ten tłum co za*****la po tych rozkopanych centrach
Nie mów mi gdzie masz inteligencję kolo
Nie ma zmian, tak zatacza się chłam jak błędne koło
(Mam się bać) czy mam kraść, czy też stać jak statysta
(Pragniesz brać) chwila brat jak masz łgać tak nie zyskasz
Bo wirusem to miejsce, lans jak HIV wchodzi w żyły
Tępa wiara, że przez hajs możesz stworzyć swój image
(Jestem z Łodzi) jak widzisz nie mam złota na szyi
Bo honor ludzie widzą tu po oczach, nie widzisz?
(Chcesz być na czasie) zawsze modne mieć logo
Dzwoń do Jacykowa i nogi weź ogol
Pryśnij jopa pod brodą będzie __y zawsze
Jop to po rosyjsku ***** teraz wiesz czym pachniesz
(Wyśnisz prawdę?) nie chcę byś płacił za słowo
Co wskaże młodym drogę po zakazany owoc
Błędne koło twój świat playboyu za dychę
Nie miałbyś by wyjść z domu gdyby nie rodzice
[x2]
Pytam gdzie tu logika?
Bo coś mi tu nie styka, system falsyfikat
Nie widzi wyboru dzieciak
Nieświadomie podpisał pakt, błędne koło