current location : Lyricf.com
/
Songs
/
08. The Red Weed [Part 2] [Polish translation]
08. The Red Weed [Part 2] [Polish translation]
turnover time:2024-11-12 14:54:42
08. The Red Weed [Part 2] [Polish translation]

Instrumental (0:00 - 0:48)

[Narrator: Richard Burton („Dziennikarz”)]

I wtedy, dziewiątego dnia zobaczyliśmy czym pożywiają się Marsjanie. Wewnątrz swojej nowej maszyny wyciskali świeżą, ludzką krew z ciał mężczyzn i kobiet i wstrzykiwali ją do własnych żył…

[Phil Lynott: („Pastor Nataniel”)]

To znak! Dano mi znak! Muszą zostać wyklęci, a ja zostałem do tego wybrany! Muszę się z nimi zmierzyć teraz!

[Narrator: Richard Burton („Dziennikarz”)]

Nie, pastorze, nie!

[Phil Lynott: („Pastor Nataniel”)]

Te maszyny to tylko demony pod inną postacią! Zniszczę ich modlitwami! Spalę ich moim Świętym Krzyżem! Muszę...

[Narrator: Richard Burton („Dziennikarz”)]

Ciekawskie oko Marsjanina pojawiło się w okienku, a jego groźne pazur zaczął przeszukiwać pokój. Zaciągnąłem proboszcza do piwniczki na węgiel. Słyszałem, jak Marsjanin szarpie przy zasuwce. A jego stalowy pazur zaczął dotykać rzeczy, ścian, węgla, drewna - a potem dotknął mojego buta! Prawie krzyknąłem!

Przez chwilę znieruchomiał, a potem ze szczęknięciem coś złapał. Pastora! Powolnymi, miarowymi ruchami wyciągnięto jego nieprzytomne ciało na zewnątrz... a ja nie mogłem niczemu zapobiec...

Instrumental (2:00 - 4:04)

[Narrator: Richard Burton („Dziennikarz”)]

Podkradłem się do szczeliny w oknie i wyjrzałem przez pnącza. Marsjanie i ich machiny zniknęły! Drżąc, wygrzebałem się na zewnątrz i wspiąłem na szczyt pagórka. Ani jednego Marsjanina w zasięgu wzroku!

Po mojej celi, dzień wydawał się olśniewająco jasny, a niebo tętniło błękitem. Ale Czerwone Zielsko pokrywało każdy skrawek ziemi, a łagodny wiatr kołysał nim!

A powietrze - upajało słodyczą.

Instrumental (4:33 - 6:20)

[Narrator: Richard Burton („Dziennikarz”)]

Znowu byłem w drodze do Londynu, przez miasta i wsie, które były poczerniałymi zgliszczami, zupełnie cichymi, opuszczonymi. Ludzkie imperium przeminęło, podbite szybko i bezbłędnie przez stworzenia, które składały się wyłącznie z mózgu. Nie krępowani skomplikowanymi układami, z których składa się człowiek, mogli przywdziewać różne powłoki zgodnie ze swoimi potrzebami. Nigdy się nie męczyli, nigdy nie spali i nigdy nie cierpieli, ponieważ już dawno wytępili na swojej planecie bakterie, wywołujące wszelkie gorączki i inne choroby…

Comments
Welcome to Lyricf comments! Please keep conversations courteous and on-topic. To fosterproductive and respectful conversations, you may see comments from our Community Managers.
Sign up to post
Sort by